5 listopada 2012 w Sędziszowie Młp. doszło do spotkania Jerzego Millera pełnomocnika rządu do spraw zabezpieczenia Górnej Wisły przed powodzią i Marszałka Województwa Podkarpackiego Mirosława Karapyty z samorządowcami trzech powiatów tj. Ropczycko-Sędziszowskiego, Dębickiego i Mieleckiego. Wspólnie oceniono stan prac dotyczących inwestycji przeciwpowodziowych po klęsce powodzi 2009 i 20010 roku.

Jerzy Miller zaalarmował, że brakuje zgłoszeń gotowych do realizacji projektów na przyszły rok co grozi niewykorzystaniem całości z 271 mln. zabezpieczonych w budżecie państwa na ten cel. Zaapelował by zgłaszać mu gotowe przedsięwzięcia do realizacji. Poinformował, że na kolejne lata są zapewnione środki państwowe w jeszcze większej wysokości: 591 mln w 2014, 1,2 mld w 2015 i jeszcze większe w latach kolejnych.

Przy okazji dyskusji okazało się, że bardzo uciążliwe są procedury środowiskowe a najtrudniej przekonać właścicieli nieruchomości zajmowanych przez poldery suche i zbiorniki wodne i właścicieli posesji sąsiednich. Uczestnicy dowiedzieli się, że do  2013 roku powinno się zakończyć projekty zabezpieczeń na potoku Budzisz(Góra Ropczycka) i na Wielopolce. W planie jest wzmocnienie wałów na Wiśle chroniących Ziemię Mielecką, podwyższenie odcinka wałów na Wisłoce na terenie Dębicy, wzmocnienie na 56 km. ekranów betonowo-bitumicznych na Wiśle, regulacja rzeki Ostra  i wiele innych prac.

Wiesław Rygiel dyrektor Kancelarii Zarządu Urzędu Marszałkowskiego nie krył zadowolenia z rezultatów spotkania mówiąc, że – inicjatywa spotkania ze strony Marszałka Województwa to kolejny krok w działaniach nadzorczych. Już bezpośrednio po powodzi odwiedziliśmy zniszczone zakłady i tereny zniszczeń.  Wykonane prace dają umiarkowany optymizm, że w ciągu najbliższych lat zarówno sędziszowskie zakłady na czele z Hispano-Suizą jak też inne obiekty i miejscowości  w zlewni Wisłoki będą skuteczniej chronione. Aby tak się stało konieczna jest determinacja wielu ludzi. Dlatego już planujemy kolejne spotkanie aby skontrolować postępy w tym zakresie i zdopingować działania ochronne dla Ziemi Ropczycko-Sędziszowskiej , Dębickiej , Mieleckiej i innych. Musimy być mądrzejsi po szkodzie bo powódź może się przecież powtórzyć.