To się zdarzyło naprawdę, choć trudno uwierzyć. Nasi powiatowi włodarze uznali, że najlepiej dla nich będzie, gdy usunie się z porządku obrad punkt dotyczący interpelacji, zapytań i wniosków. 11 sierpnia br. zorganizowali sesję powiatową eliminując możliwość zabrania głosów przez radnych w sprawach ważnych dla mieszkańców . Widać najwygodniej jest sprawować władzę nie dopuszczając do żadnych pytań. Niewiele pomógł wniosek piszącego te słowa, by przełamać lęk władzy przed pytaniami, nie utrudniać sprawowania mandatu przez radnych i nie organizować „niemych sesji” wzorem „niemego sejmu”. W trybie wyjątku dopuszczono jedynie do zadania jednego pytania. Tym samym i śmiesznie, i strasznie zaczyna wyglądać powiatowa demokracja. Tym bardziej, że nieskuteczność działań zarządu zaczyna zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców. Pacjent może nie doczekać Wzrasta zagrożenie utraty życia pacjentów oczekujących na interwencje pogotowia ratunkowego w naszym powiecie.
W 2015 r. karetki docierały do pacjentów zbyt wolno 74 razy w miesiącu, tj. ponad 10 minut w mieście i powyżej 15 minut na pozostałym obszarze. Oznacza to, że aż 885 razy w roku przekroczono bezpieczny limit czasowy na dojazd pogotowia. Wg danych ZOZ w 2016 roku liczba takich zbyt długich dojazdów wzrosła do 97 w miesiącu. Wzrasta więc ryzyko, że pacjent zagrożony utratą życia nie doczeka na pomoc. Co w tej sprawie robi pan starosta? Na sesji 11 sierpnia wyjaśnił, że gdzie indziej jest jeszcze gorzej i nie wiadomo kiedy i w jaki sposób zostanie zreorganizowane ratownictwo medyczne, by działało sprawniej. Poinformował też, że czas dojazdu pogotowia wydłużył się średnio o 3,5 minuty w ostatnim roku. Taka wypowiedź bardzo nas zaniepokoiła. Dlatego Klub Samorząd i Gospodarka zwróci się pilnie do Wojewody Podkarpackiego o interwencję i poprawę bezpieczeństwa mieszkańców powiatu. Stosowne wystąpienia skierujemy również na ręce parlamentarzystów, bo poziom zagrożenia wzrósł niepokojąco i każdy może być potencjalną ofiarą. Liczy się przecież każda minuta w działaniach pogotowia. Usilne starania zespołów ratowniczych nie wystarczą. Przydałaby się dodatkowa karetka, wymiana starego taboru, redukcja wyjazdów do lekkich schorzeń itd. itp.- inaczej nie będziemy bezpieczni.
O rezultatach powiadomimy czytelników. Inna sprawa, że takie interwencje powinien systematycznie podejmować starosta aż do pozytywnego rezultatu, a nie klub radnych.
Wielopolka nadal groźna
Nie pozwolono nam na zadawanie pytań 11 sierpnia na sesji rady powiatu, pytam więc publicznie za pośrednictwem prasy, a jeśli władza pozwoli to pytania te padną również na kolejnej sesji:
1. Dlaczego Podkarpacki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie (działający w imieniu marszałka województwa podkarpackiego) zrezygnował z: „Budowy zbiornika retencyjnego Łączki Kucharskie na rzece Wielopolce na terenie m. Łączki Kucharskie, Niedźwiada, gm. Ropczyce woj. podkarpackie” – wniosek rezygnacyjny PZMiUW z dn. 29 marca 2016 r. złożony do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Jeszcze do listopada ub. roku ta inwestycja znajdowała się w planach marszałka, a obecnie została wykreślona.
2. Dlaczego Podkarpacki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Rzeszowie (działający w imieniu Inwestora, tj. Marszałka Województwa Podkarpackiego) zrezygnował także ze starań o decyzję środowiskową na „Budowę suchego zbiornika retencyjnego Broniszów na rzece Wielopolce na terenie m. Łączki Kucharskie, Niedźwiada, gm. Ropczyce, m. Broniszów, Glinik, gm. Wielopole Skrzyńskie, woj. podkarpackie”? Z jakich powodów władze wojewódzkie i państwowe zrezygnowały z ochrony mieszkańców Ropczyc i okolic przed dramatem powodzi? Oba ww zbiorniki przeciwpowodziowe miały powstać do 2016 r., by skutecznie chronić ludzi i ich domy w dolinie rzeki Wielopolki. Jakim prawem wstrzymano przygotowania tych przedsięwzięć i wydano tysiące ludzi na pastwę kapryśnej rzeki, która potrafi być niezwykle niebezpieczna? Gdzie był nasz radny wojewódzki i parlamentarzyści, gdy podejmowano te decyzje? Jakie działania zamierza podjąć starosta w celu zmiany tych fatalnych rozstrzygnięć? Dlaczego obecne władze podjęły tak krzywdzące decyzje wobec tysięcy naszych rodzin?
Pechowy łącznik i pechowy powiat?
3. Dlaczego urząd marszałkowski odrzucił kolejne wnioski o dotacje złożone przez powiat ropczycko sędziszowski, tj. wniosek o 15 mln zł na budowę I etapu łącznika autostradowego A-4 z drogą krajową E-4 oraz wniosek o dotację na tzw. drogę serwisową? Co się stało? Przecież wielokrotnie marszałek województwa zapewniał, że łącznik będzie realizowany a tu odmawia dotacji. To nie pierwsza porażka. Łącznik staje się pechowy. Przypomnijmy, że na początku br. tj. 29 stycznia, w sejmie, przepadły starania Klubu Samorząd i Gospodarka o dotacje dla tej inwestycji. Wówczas posłowie PiS przy pomocy Kukiz 15 również odrzucili wniosek o dotację z budżetu państwa na cały łącznik w wys. 60 mln zł. Informowaliśmy, że nawet miejscowy poseł Kazimierz Moskal głosował wówczas przeciwko swojemu powiatowi, a jeszcze rok temu parlamentarzysta żądał, by to państwo było inwestorem dla tej inwestycji. Pytam więc pana starostę, co sprawia, że powiat nie potrafi uzyskać należnego wsparcia finansowego, ani z budżetu państwa, ani z budżetu samorządu wojewódzkiego? Jak wytłumaczyć zachowanie rządzących, posła i marszałka, którzy publicznie obiecują pomoc, a jak przyjdzie co do czego torpedują starania powiatu o dotację – przykłady opisane wyżej?
4. Czy po niedawnych również nieudanych staraniach i odmowie dotacji dla powiatu na odnowę drogi powiatowej w Niedźwiadzie, na unowocześnienie obsługi klientów w starostwie – e-urząd oraz na szkolnictwo ponadgimnazjalne powiat powtórnie podejmie starania o dotacje na te zadania? Jeśli tak, to apelujemy o lepsze przygotowanie wniosków
i uzyskanie pozytywnych decyzji. Zadania te są bardzo ważne i potrzebne dla środowiska.
Przedstawione problemy obrazują trudności z jakimi boryka się powiat w kwestiach strategicznych. Jako jedyni w tej części województwa nie posiadamy Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej, który powinien udzielać natychmiastowej pomocy zagrożonym utratą życia. W Strzyżowie, Kolbuszowej, Dębicy OIOM-y są i służą. Niebezpiecznie wydłuża się też czas interwencji pogotowia. Co gorsza zarząd powiatu nie ma pomysłu na pozytywne zmiany i jest bezradny. Już pół roku czekamy na przedstawienie planu rozbudowy szpitala i osiągnięcia wymaganych standardów. Odpowiedzi brak. Fatalnie przedstawia się także stan zabezpieczeń powodziowych, bo marszałek definitywnie zrezygnował z budowy jednego ze zbiorników, a przygotowania do budowy drugiego wstrzymał nie wiadomo na jak długo. Nie jesteśmy więc w żaden sposób chronieni przed dramatem powtórnej powodzi. Jedynie burmistrz Ropczyc podejmuje liczne, ale osamotnione interwencje, by samorząd województwa budował zabezpieczenia dla Ropczyc. Nie do wiary, że w tak ważnej sprawie nie wspiera go starosta, radny wojewódzki ani parlamentarzyści. Nie do wiary również, że tak pechowo i nieskutecznie powiat zabiega o budowę połączenia drogowego. Nie do wiary, bo przecież wszystkie decyzje w opisanych sprawach należą dziś do polityków Prawa i Sprawiedliwości, sprawujących pełnię władzy, a powiat posiada ich liczną reprezentację.
Miejmy nadzieję, że przedstawione wyżej problemy uda się jednak rozwiązać i że to tylko kwestia czasu. Sądzę jednak, że ich ciężar gatunkowy wymaga o wiele intensywniejszych działań samorządu powiatowego i wsparcia wielu osób, jeśli mają zakończyć się pozytywnymi rezultatami.