W każdym demokratycznym kraju Trybunał jest swoistą świętością, która czuwa nad tym by rządzący nie popełniali błędów i nie psuli państwa. Dla dobra Polski i wszystkich Polaków to powinna być niezawisła instytucja, trzeba jej bronić.
Radio Rzeszów – podkarpacki panel polityczny
Problemy powiatowej służby zdrowia
Sprawy naszego powiatu – nasze sprawy
Wywiad
Rozmawiam z Wiesławem Ryglem, kandydatem na posła w nadchodzących wyborach parlamentarnych, który kandyduje z listy nr 5 i pozycji nr 5.
T.K. Czuje się pan kandydatem na piątkę?
W.R. Ta piątka to sympatyczny szczęśliwy traf. Tak naprawdę liczy się jednak posiadane wykształcenie, doświadczenie i dobry program. W sejmie tworzy się prawo, a ja jestem z wykształcenia prawnikiem i nauczycielem. Moje doświadczenie w pracy w samorządzie też uważam za atut. Pracowałem w samorządzie gminy, powiatu i na poziomie wojewódzkim, a przez 1,5 roku sprawowałem mandat posła. Dobrze znam codzienne problemy i wierzę, że byłbym kompetentny i skuteczny jako poseł.
Radio Rzeszów – podkarpacki panel polityczny
Bez wymiany wieloletnich parlamentarzystów z każdej opcji nie będzie dobrej zmiany. Uprawiają polityczny teatr. Obrzucają się oskarżeniami, chowają się za immunitetami. Kandydują nawet skazani na więzienie. Bez ich wymiany standardy się nie zmienią… kandyduje z 5 miejsca do sejmu trzeci raz – do trzech razy sztuka! Panel Polityczny – Radio Rzeszów
Bez wymiany posłów nic się nie zmieni
Rozmawiam z Wiesławem Ryglem, który prawdopodobnie będzie kandydatem na posła w nadchodzących wyborach parlamentarnych
T.K. Czy to już przesądzone, że kandyduje pan w najbliższych wyborach?
W.R. To jeszcze nie przesądzone ale w najbliższych dniach zapadną ostateczne decyzje. Pewne jest to, że Polsce potrzebne są zmiany a tych zmian nie będzie jeśli wyborcy nie dokonają wymiany posłów i senatorów. Zwykle, po kolejnych wyborach w poselskich ławach zasiadają ci sami ludzie. Część z nich to opozycyjni specjaliści od krytyki oraz pozorowana pracy. Są też wieloletni aparatczycy, najczęściej jedynki na listach tzw. partyjni baronowie. I jedni, i drudzy stanowią gwarancję, że pozytywnych zmian nie będzie. Nie potrafią już zmienić ani siebie ani otaczającej rzeczywistości.
T.K. Czy rzeczywiście sama wymiana osób wystarczy? A co z programem wyborczym?
Praktyka pokazuje, że można obiecać cuda i zostać wybranym. Najczęściej te osoby, po zdobyciu władzy, obarczają innych winą za niemożność realizacji składanych obietnic. Były sławne 100 mln. Wałęsy dla każdego, były 3 mln. mieszkań Kaczyńskiego, zielona wyspa Tuska, są obietnice Dudy na 300 mld zł. Wydaje się, że im więcej się obieca, tym większa szansa na zwycięstwo.
Pacjent zagrożony a pieniądz publiczny w błoto?
Z życia powiatu – subiektywnym okiem
Ostatnia sesja w powiecie przyniosła szereg interesujących rozwiązań. Rzecz jasna, dzięki instrumentom promocji (niektórzy nazywają to propagandą), dzięki etatowym pracownikom starostwa, publikacjom, stronie internetowej, licznym uroczystościom i wydatkom z publicznych środków będzie kreowana jako kolejne ogniwo w paśmie niekończących się sukcesów. Tak to już jest, że rządzący potrafią o to zadbać. Oczywiście na ostatniej sesji rady powiatu zdarzyły się dobre decyzje korzystne dla powiatu. Jednogłośnie zatwierdziliśmy nowy program przeciwdziałania bezrobociu, padły zapowiedzi inwestycji chodnikowych i nie tylko. Kilka głosowań przeszło jednogłośnie w konsensusie, ale to nie jest pełny obraz zdarzeń. Z demokratycznego obowiązku opozycji pragnę zwrócić uwagę na pewne mankamenty i zachęcić obecne władze powiatowe do refleksji i korekt w działaniu chociażby w niżej opisanych kwestiach. Wyrażam przekonanie, że uwzględnienie krytycznych uwag wyszłoby na dobre nam wszystkim jako mieszkańcom powiatu. Czasem z uśmiechem, niekiedy z wielkim zatroskaniem, niekiedy z dezaprobatą warto się spierać dla końcowego rezultatu, bo o publiczne dobro warto powalczyć.
Pacjent w zagrożeniu?
Niepokojące informacje przedstawił Zespół Opieki Zdrowotnej w odniesieniu do pracy pogotowia ratunkowego na terenie powiatu w 2014 roku. Nikt nie kwestionował zaangażowania i fachowości naszych służb medycznych. Za to źle przedstawiają się parametry czasowe udzielania pomocy. Aż w 465 przypadkach karetki nie dotarły do pacjentów w ustalonych limitach czasowych. Ponad 12 % wszystkich dojazdów karetek trwało dłużej niż wymagane standardy bezpieczeństwa, tj. przekraczały limit 10 minut w mieście i 15 minut poza miastem. Najgorzej sytuacja przedstawiała się w najbardziej odległych zakątkach powiatu. Niechlubny rekord padł w dojeździe do Brzezin, gdzie karetka dotarła po 35 minutach od zgłoszenia. Na niedopuszczalność takich zdarzeń zwrócił uwagę radny Marcin Świerad, który kolejny raz wnioskował o stacjonowanie 1 karetki w samym Wielopolu. Radni nie mogli uwierzyć, w to co usłyszeli na sesji od przedstawiciela (lekarza) z NZOZ „Piomar”, że ta liczba zbyt długich dojazdów nie ma znaczenia i że to tylko statystyka. Może dla zdrowego lekarza to nie ma znaczenia ale dla chorego pacjenta ma – irytowali się radni klubu ludowo-samorządowego. Radny Wiesław Rygiel zaapelował, by powiat z determinacją czynił starania o zakup kolejnej karetki i spowodował jak najszybciej skrócenie czasu interwencji przez powiatowe służby pogotowia ratunkowego. Sprawa ochrony zdrowia i życia musi być priorytetem. Radni tego klubu uznali, że starosta powinien energicznie działać, by jak najszybciej poprawić sytuację w tym zakresie. Takie właśnie żądanie przedstawili w czasie sesji.
Pacjent bywa rozwydrzony?
Niewiarygodne a jednak prawdziwe. Oto przedstawiciel Piomaru w czasie ostatniej sesji udowadniał, że mieszkańcy z powiatu mają bardzo dobrą dostępność do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, gdy tymczasem w Warszawie taka wizyta może nastąpić po 3 dniach od rejestracji. Uznał ponadto, że zdarzają się „rozwydrzeni” pacjenci, którzy oczekują, że lekarz zawsze będzie dostępny. Nie pomogły prośby radnego Świerada, by ułatwić pacjentom dostęp do lekarza nieobecnego w gabinecie w godzinach z uwagi na wizyty domowe, nie wiedzieć kiedy rozpoczęte i kiedy kończone. Radny przekonywał, że nierzadko pacjenci zastają zamknięte drzwi do lekarza w godzinach jego urzędowania (continue reading…)
Zych to dobry kandydat na marszałka Sejmu
Powiatowy przewrót majowy
Powiatowy przewrót majowy
Od ostatniej sesji majowej PiS rządzi samodzielnie w Powiecie Ropczycko-Sędziszowskim. Radni z tego klubu pozbyli się koalicjanta: odwołali wicestarostę St. Ziemińskiego, by następnie przyjąć rezygnację Doroty Strzyż z członkostwa w zarządzie i odmówić przyjęcia rezygnacji Bogusława Wójcika – wszyscy członkowie Porozumienia Samorządowego. Aby dokonać zmian PiS potrzebował 10 głosów i je znalazł. Oto radna Dorota Sędłak zagłosowała przeciwko swoim niedawnym partnerom z porozumienia samorządowego. Po ich usunięciu, sama , po kolejnym głosowaniu, otrzymała pracę na etacie członka zarządu. Jeden z liderów Porozumienia Samorządowego A. Michalski określił to mianem kupczenia stanowiskami. Taka metoda w wykonaniu polityków PiS nie powinna jednak nikogo zaskakiwać. Ten sam mechanizm zastosowali oni w samorządzie województwa podkarpackiego. Był również maj tylko, że 2013 roku. Wówczas barwy polityczne zmienili dwaj radni J. Burek (PO) i L. Kuźniar(PSL). Obaj awansowali na wicemarszałków w zamian za głosowanie na marszałka i innych funkcyjnych z PiS-u. Oburzano się wtedy głośno i publicznie, że to korupcja polityczna a nawet „polityczna prostytucja”. Manewr był skuteczny, a po paru miesiącach radny J. Burek został odwołany, bo był już zbędny.
Pomoc jest niezbędna (wywiad „Ziemia Ropczycka”)
Rozmawiam z Wiesławem Ryglem od grudnia ub. roku kierującym Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Ropczycach
T.K. Coraz częściej i powszechniej wyrażane są opinie, że najskuteczniejsza forma pomocy to zaktywizowanie osób by uzyskały odpowiednie kwalifikacje i podjęły pracę, a nie wypłata różnego typu zasiłków. Ocenia się, że takie działanie utrwala wykluczenie społeczne wielu osób i „zabija” ich aktywność. Czy podziela pan ten pogląd?
W.R. W dużej mierze tak. Co prawda, są też osoby całkowicie niezdolne do pracy ale część klientów ośrodka pomocy społecznej ma potencjał, który warto uruchomić. Warto włożyć jak najwięcej wysiłku i środków by pomóc ludziom w uzyskaniu kwalifikacji i znalezieniu pracy. Po to by stali się kowalami własnego losu, bo inaczej skala i ilość wypłacanych zasiłków się nie zmieni. Bardzo liczę na to, że w perspektywie lat 2015-2020 pozyskamy środki unijne i rządowe, które na to pozwolą. Zresztą obecnie już takie działania prowadzimy.
T.K. Jakie to są działania i kto może z nich skorzystać?
W.R. Jesteśmy już po rekrutacji do projektu i w trakcie jego realizacji. Pozyskaliśmy blisko 280 tys. zł ze źródeł zewnętrznych i objęliśmy tym działaniem grupę 20 osób. W tym gronie znalazły się osoby w wieku od 18-30 lat, bez zatrudnienia, o niskim statusie materialnym. To dla nich przeprowadziliśmy cykl porad zawodowych, sfinansowaliśmy kursy zawodowe, znaleźliśmy pracodawców na staż i liczymy , że spory odsetek otrzyma pracę po stażu. Zresztą jesteśmy do tego zobligowani, inaczej musielibyśmy zwrócić wydane pieniądze.
T.K. Czyli jest ryzyko zwrotu pozyskanej dotacji?
(continue reading…)
Równia pochyła w finansach powiatu?
Z życia powiatu, subiektywnym okiem
Nieciekawie przedstawia się sytuacja finansowa Powiatu Ropczycko-Sędziszowskiego. Jeszcze na koniec stycznia samorząd Powiatu Ropczycko-Sędziszowskiego uchwalił ponad 1,4 mln. deficytu budżetowego a już po niespełna dwóch miesiącach 27 marca wzrósł on do ponad 7 mln. zł. W tym samym czasie np. Powiat Tarnobrzeski przyjął w swoim budżecie tylko 120 tysięcy zł deficytu. Przypomnieć warto, że już przy pierwotnym deficycie Regionalna Izba Obrachunkowa zwróciła uwagę na wysoki stopień ryzyka dla powiatowych finansów. To ryzyko niepokojąco się pogłębia. Widać że włodarze powiatu mają duże trudności w zarządzaniu finansami. Natomiast na plus należy zaliczyć, że w marcu chociaż w części skorygowano zapisy nierealnego budżetu uchwalonego w styczniu. Między innym dodano 1,5 mln zł do utrzymania oświaty oraz zabezpieczono 3 mln. zł na udział własny do niezbędnej modernizacji Szpitala Powiatowego, i postanowiono o wykupie obligacji o wart. 1,2 mln. zamiast za 600 000 zł. Niestety relacja wydatków bieżących do dochodów zbliżyła się niebezpiecznie do niedopuszczalnego limitu. Można odnieść wrażenie , że powiat znalazł się pod ścianą finansowych możliwości i każde znaczniejsze niezrealizowanie dochodów może spowodować bardzo poważne problemy.
Budżet powiatu jak rosyjska ruletka?
Z życia powiatu – subiektywnym okiem
Uchwała budżetowa czy hazardowa?
Z zadowoleniem przyjęliśmy niektóre zapisy w uchwale budżetowej powiatu na 2015 rok. Znalazły się w nim zapisy na przykład gwarantujące realizację ważnych inwestycji drogowo-mostowych jak przebudowa mostów w m. Wiercany i Iwierzyce czy też oczekiwana od dawna przebudowa drogi powiatowej w Lubzinie na kwotę 758 800 zł. Będziemy wspierać te zadania i pilnować ich dobrej i terminowej realizacji. Niestety jednocześnie budżet powiatu przypomina grę w rosyjską ruletkę. Powiat niebezpiecznie, coraz bardziej się zadłuża. Obecne władze powiatowe uchwaliły kolejną pożyczkę w wys. ponad 2, 5 mln zł po to, by spłacić nią raty starego długu w wys. 1, 4 mln zł. To tzw. rolowanie starego długu. Przez to zwiększy się zadłużenie powiatu na koniec 2015 roku z 10 mln zł do 11 mln zł. To zła i niebezpieczna droga, której nie akceptujemy jako radni klubu ludowo-samorządowego. Na niebezpieczeństwo zbyt wysokiego zadłużenia zwróciła też uwagę Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdzając fakt zaistnienia „wysokiego ryzyka dla finansów powiatu”. Oznacza to, że powiat może mieć poważny problem w realizacji potrzebnych projektów unijnych, bo nie będzie mógł na przykład zaciągnąć dodatkowych kredytów na tzw. udział własny.
(continue reading…)
Z życia powiatu subiektywnym okiem
Z życia powiatu subiektywnym okiem
Końcówka roku przyniosła istotne zmiany w funkcjonowaniu samorządu powiatowego w Powiecie Ropczycko-Sędziszowskim. Ponownie, po czterech latach przerwy Prawo i Sprawiedliwość (9 radnych) wspólnie z Porozumieniem Samorządowym( 5 radnych) obsadziły stanowiska w Zarządzie oraz w Radzie Powiatu. W konsekwencji pięcioro radnych kandydujących z Komitetu Wyborczego Wyborców Samorząd i Gospodarka znalazło się w opozycji i utworzyło Klub Ludowo-Samorządowy.